usatysfakcjonowany, gdy porównywał jej pierwsze, dość ostrożne, nie obiecujące wiele listy pełne obiekcji co do pisania wspólnego dzieła, z tą korespondencją, która zaczęła przychodzić po ich spotkaniu w Szwajcarii.<br><br>Gdy ujrzała go tam pierwszy raz i gdy usłyszała stłumiony wzruszeniem głos: - Jakże jestem szczęśliwy, że mogę poznać osobiście czcigodną panią, chlubę polskiego narodu (mówiąc to, pochylił się z szacunkiem do jej rąk) - uczuła, jak serce zaczyna bić przyspieszonym rytmem. Jakże nadrabiała potem wesołością widząc, jak w jej obecności młodziutka córka rosyjskiego gubernatora, Nadieżda Essen, mieszkająca w tym samym hotelu, kokietowała młodego filozofa, porywając go codziennie na górskie wycieczki. Starała się tę