ta księga nie bardzo się nadaje, wprost trudno ją strawić. Angus nie miał dotąd pojęcia, że istnieje tyle różnych grzechów, występków, win i okropności, wprost koszmar, odechciewało się żyć. Ludzkość wydawała się zbiorowiskiem samych najgorszych łajdaków i potworów, w którym z trudem usiłowało przeżyć paru normalnych ludzi starając się zachować choćby najprostsze formy przyzwoitości. Ale to udawało im się tylko od czasu do czasu, natomiast bardzo łatwo wpadali w grzech i to nawet mimo bezpośredniej pomocy Pana Boga, który wtrącał się i interweniował co chwila. Jednak mimo oczywistych cudów, dobrych przykładów i kar, zwyczajny motłoch w ogóle na to nie zważał