Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
przejechała wzrokiem w lewo, w prawo wzdłuż tej
linii wału, jakby ogarniając cały świat tym wzrokiem, i powiedziała ze
zdziwieniem:
- Święci, święci, a tu San, no, popatrz. Idzie człowiek, idzie,
wydaje mu się, że tak będzie szedł i szedł, a tu San. No, popatrz. I
dawnośmy tędy szli? Dobrze, że choć zobaczyłeś. - I nagle jakby coś ją
szarpnęło: - Matko Święta, a my dotąd nie znaleźliśmy tego buta. I co
to będzie?
Zamilkła, głowa jej lekko obwisła, można by pomyśleć, że tak
natarczywie zaczęła wypatrywać buta, lecz właściwie to ciągnęła tylko
oczy po drodze, a wpatrzona była w siebie. Myślałem, czyby nie
przejechała wzrokiem w lewo, w prawo wzdłuż tej<br>linii wału, jakby ogarniając cały świat tym wzrokiem, i powiedziała ze<br>zdziwieniem:<br> - Święci, święci, a tu San, no, popatrz. Idzie człowiek, idzie,<br>wydaje mu się, że tak będzie szedł i szedł, a tu San. No, popatrz. I<br>dawnośmy tędy szli? Dobrze, że choć zobaczyłeś. - I nagle jakby coś ją<br>szarpnęło: - Matko Święta, a my dotąd nie znaleźliśmy tego buta. I co<br>to będzie?<br> Zamilkła, głowa jej lekko obwisła, można by pomyśleć, że tak<br>natarczywie zaczęła wypatrywać buta, lecz właściwie to ciągnęła tylko<br>oczy po drodze, a wpatrzona była w siebie. Myślałem, czyby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego