dla całej rodziny. Więc czy nie lepiej teraz troszkę pocierpieć, potęsknić, aby wrócić do dzieci i męża już zdrowa, jako zupełnie inny człowiek?... <br>Pytanie przebrzmiało. Serce ściska mi się z bólu, czuję w gardle narastającą bryłę płaczu. Ona ma rację. Tym mnie przekonała, ugięła. To jednak prawda, że zawsze byłam cholerna egoistka i samolub. Żyjąc od lat w tym swoim piekle, nie chciałam myśleć, przyznać się do tego, że wciągam w nie również moich najbliższych. Co za podłość, o Boże. Muszę to wreszcie przełamać, uwolnić ich od demonów, które zasiedziały się we mnie. Oni na to nie zasługują. Faktycznie, nie można