nikt nie widział tego, co zaraz <br>nastąpi. Ani ojciec, który "będzie się jeszcze <br>więcej martwił", ani Frulein Anna, która powie <br>z miną znudzonej męczennicy: <br><br>- Zajmowanie się cudzymi dziećmi nie jest przyjemnością - o, <br>nie!<br><br>A już najbardziej - Katarzyna. Katarzyna, która zaraz <br>zaczynała "wygadywać" na matkę. <br><br>- Ja, żebym była nie wiem jak chora, to bym dziecka samego <br>nie zostawiła! <br><br>Więc, żeby ani ojciec, ani Frulein Anna, ani Katarzyna <br>niczego nie spostrzegli, myłam długo i bezskutecznie <br>oczy pod kranem w kąpielowym pokoju. <br><br>Bezskutecznie, gdyż podczas tego mycia płakałam dalej. <br><br><br>Nie mogłam się powstrzymać od płaczu, zupełnie <br>jak gdyby gdzieś wewnątrz mnie zerwały się jakieś