nawet, przynajmniej dla mnie, dowód dzielności, bo jak wspomniałem, gdybym miał chorować na morzu, wyniósłbym się w góry. Czekolada była z naftą. Japońskie grzyby za twarde. No i te "stare konserwy amerykańskie"...<br> Być może kochał on zbyt siebie, co zawsze odbywa się ze szkodą dla innych. Od kobiet nabawiał się chorób wenerycznych (na marginesie tych spraw uważam, że ludzie zdrowi nie zarażają się nigdy), kot Blankie, którego nie potrafił dowieźć do lądu, był histerycznym bękartem. Jeśli pokazał się w pobliżu jachtu żółw, Carozzo, tak jak i ryby, mordował go z zapamiętaniem i wyjątkową satysfakcją.<br> Gdy wreszcie patrolowy statek u wybrzeży USA podchodząc