Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
znużenia.
- Więc dobrze. Więc już wszystko jedno. Niech będzie: wypieki. W każdym razie muszę jechać do Królewca.
Trzy osoby wydały okrzyki niedowierzania.
- Do Królewca? Po co?
Siadła znowu i klasnęła w ręce.
- Dziwni ludzie, jak Boga kocham! Jak tu porozumieć się z takimi! Przecież chorobę we mnie widzicie. Nic, tylko chorobę, prawda? To podług was cała zmiana, czyż nie?
Patrzyła bystro po oczach, spodziewając się jak gdyby - resztę sił - zaprzeczenia. Nikt nie przeczył, chociaż na twarzy Adama i Władysia widoczna była chęć przeniknięcia nowego kaprysu Róży, utrafienia w jej zamiar. Adam mruczał coś niewyraźnie. Władysław kręcił się zakłopotany, jedna tylko Jadwiga
znużenia. <br>- Więc dobrze. Więc już wszystko jedno. Niech będzie: wypieki. W każdym razie muszę jechać do Królewca. <br>Trzy osoby wydały okrzyki niedowierzania. <br>- Do Królewca? Po co? <br>Siadła znowu i klasnęła w ręce. <br>- Dziwni ludzie, jak Boga kocham! Jak tu porozumieć się z takimi! Przecież chorobę we mnie widzicie. Nic, tylko chorobę, prawda? To podług was cała zmiana, czyż nie? <br>Patrzyła bystro po oczach, spodziewając się jak gdyby - resztę sił - zaprzeczenia. Nikt nie przeczył, chociaż na twarzy Adama i Władysia widoczna była chęć przeniknięcia nowego kaprysu Róży, utrafienia w jej zamiar. Adam mruczał coś niewyraźnie. Władysław kręcił się zakłopotany, jedna tylko Jadwiga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego