żaden cudzysłów, a ja wiem, że nigdy nie przeczyta głębokich analiz o macdonaldyzacji i globalizacji, bo i po co, skoro wie, gdzie leży ocalenie. I wie, że trzeba śpiewać. Chociażby z wdzięczności do babci, która modliła się kiedyś o nawrócenie krnąbrnego Szuwarka.<br>Zazwyczaj po spotkaniach z nim przez dzień-dwa choruję, no ale trudno, to niewątpliwie numer jeden w mieście, facet, który naprawdę mógłby mnie zainspirować.<br>Spotkanie wyznacza w knajpie wegetariańskiej pod nazwą "Moc" ukrytej gdzieś na Mokotowie wśród krzywych, jeszcze peerelowskich chodników, między akademikami SGH i SGGW. <br><br>godzina 11.15<br><br>Już jest. Siedzi rozparty we flanelowej fioletowej koszuli z jakimś