gołąbki, nie kłócili się nawet przy brydżu, stanowili piękną parę, może odszedł do młodszej, ale nie, mieszkał sam, czasem zapraszał ojca do swojej kawalerki, pracowali razem, a potem Siepa rzucił pracę, z dnia na dzień, któregoś dnia po prostu nie przyszedł, po tygodniu poszła do niego delegacja zobaczyć, czy nie chory, nie był chory, tylko powiedział, że już nie wróci. Potem ojciec parę razy widział go pijanego, może pił już wcześniej, tylko to ukrywał, może to wszystko przez wódkę, w każdym razie ojciec martwił się o niego, chciał mu pomóc, ale Siepa nie chciał pomocy, no cóż, każdy sam buduje swoje