Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
zabić. No i powiedzcie...
Zgodnym ruchem poczęły kiwać głowami. Pomyśleć: ten sam Eutychus w godzinę
później siedział przy wieczerzy żywy i cały, tyle że z obwiązaną głową. I znowu
tłum stłoczył się w górnej izbie, znowu w mętnym blasku wielu oliwnych lamp
- w większym tylko jeszcze niż poprzednio napięciu - słuchali chropowatych
słów mówiącego. Słów tych kobiety nie umiały powtórzyć. Lecz ich uznanie dla
mówcy urosło tego wieczoru w głęboki podziw, w zachwyt , w ciepłą serdeczność.
Nie spuszczały oczu z jego twarzy ciemnej i połyskliwej, podobnej do rzeźby
z wypolerowanego kamienia, otoczonej siwawym zarostem, z jego oczu czarnych,
półzakrytych czerwonymi, niby obciętymi
zabić. No i powiedzcie...<br> Zgodnym ruchem poczęły kiwać głowami. Pomyśleć: ten sam Eutychus w godzinę <br>później siedział przy wieczerzy żywy i cały, tyle że z obwiązaną głową. I znowu <br>tłum stłoczył się w górnej izbie, znowu w mętnym blasku wielu oliwnych lamp <br>- w większym tylko jeszcze niż poprzednio napięciu - słuchali chropowatych <br>słów mówiącego. Słów tych kobiety nie umiały powtórzyć. Lecz ich uznanie dla <br>mówcy urosło tego wieczoru w głęboki podziw, w zachwyt , w ciepłą serdeczność. <br>Nie spuszczały oczu z jego twarzy ciemnej i połyskliwej, podobnej do rzeźby <br>z wypolerowanego kamienia, otoczonej siwawym zarostem, z jego oczu czarnych, <br>półzakrytych czerwonymi, niby obciętymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego