już sprowadza sobie chłopa na noc i z nim pije, no ale sama, podłamana, w pustym domu - ostatecznie można to zrozumieć; rodzinną kłótnię rozumie doskonale, bo z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu. Ma tu na myśli własną, rozgałęzioną radomską familię, z którą niekiedy spotyka się przy okazji wesel, chrzcin, komunii i właśnie pogrzebów, więc wie, że wtedy po wódce często gęsto odżywają zadawnione spory; na tym jednak kończy się zrozumiały obszar.<br>- Czyli nie spaliście ze sobą?<br>I tu dotykamy tajemniczej kwestii, bo jeśli termin rozumieć literalnie, to tak, a jeśli przenośnie - nie; a jeszcze w tym, co zaszło na