Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
Ojej... Ojej...

I oto masz tę "hydroterapię"! praczkę nadrzeczną, dziewuchę "o szerokich barach, szerokich, bosych stopach bielejących wśród żółtych kaczeńców". Co za wulgarna, zwierzęca namiętność! Co za bezwstydna wieśniaczka "o położeniu społecznym najmniejszym, jakie tylko na świecie być może". Co za okropieństwo sytuacji! Pani Eliza znała z widzenia obiekt niskich chuci Stanisława. Czasem widywała młodą wieśniaczkę w okolicy, z kwiatem kaliny wplecionym we włosy, uginającą się pod stosem mokrej bielizny, z pralnikiem pod pachą. Teraz, słysząc jej prostackie "ojej, ojejku", oddaliła się bezszelestnie "z burzą w sercu i krzykiem boleści". Nie mogła zasnąć tej nocy. Gdy pochylił się nad nią, a
Ojej... Ojej...<br><br>I oto masz tę "hydroterapię"! praczkę nadrzeczną, dziewuchę "o szerokich barach, szerokich, bosych stopach bielejących wśród żółtych kaczeńców". Co za wulgarna, zwierzęca namiętność! Co za bezwstydna wieśniaczka "o położeniu społecznym najmniejszym, jakie tylko na świecie być może". Co za okropieństwo sytuacji! Pani Eliza znała z widzenia obiekt niskich chuci Stanisława. Czasem widywała młodą wieśniaczkę w okolicy, z kwiatem kaliny wplecionym we włosy, uginającą się pod stosem mokrej bielizny, z pralnikiem pod pachą. Teraz, słysząc jej prostackie "ojej, ojejku", oddaliła się bezszelestnie "z burzą w sercu i krzykiem boleści". Nie mogła zasnąć tej nocy. Gdy pochylił się nad nią, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego