Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
z
powierzonego zadania wywiązał się znakomicie i teraz, mrugając
porozumiewawczo do Wilmowskiego, dawał znać, że wszystko poszło jak
najlepiej.
Wilmowski przedstawił syna zebranym w jadalni członkom załogi, po
czym wszyscy usiedli do stołu.
Tomek spożywał obiad w wielkim roztargnieniu. Postanowił przecież
solennie we wszystkim naśladować pana Smugę, spoglądał więc co chwila
na niego i rozmyślał:
"Bosman Nowicki musi wiele wiedzieć, skoro z taką samą łatwością
rozkłada sztucer, jak ja na przykład nabieram teraz na łyżkę zupę z
talerza. Zabawne to wprawdzie, ale chyba pan Smuga, jeszcze na
czworakach chodząc, rzeczywiście chwytał dla wprawy koty za ogony.
Wielka szkoda, że ciotka Janina
z<br>powierzonego zadania wywiązał się znakomicie i teraz, mrugając<br>porozumiewawczo do Wilmowskiego, dawał znać, że wszystko poszło jak<br>najlepiej.<br> Wilmowski przedstawił syna zebranym w jadalni członkom załogi, po<br>czym wszyscy usiedli do stołu.<br> Tomek spożywał obiad w wielkim roztargnieniu. Postanowił przecież<br>solennie we wszystkim naśladować pana Smugę, spoglądał więc co chwila<br>na niego i rozmyślał:<br> "Bosman Nowicki musi wiele wiedzieć, skoro z taką samą łatwością<br>rozkłada sztucer, jak ja na przykład nabieram teraz na łyżkę zupę z<br>talerza. Zabawne to wprawdzie, ale chyba pan Smuga, jeszcze na<br>czworakach chodząc, rzeczywiście chwytał dla wprawy koty za ogony.<br>Wielka szkoda, że ciotka Janina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego