Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Mama, ciemno już.
Puściła moje narzekania mimo uszu.
- Nie powiem, lubiłam być elegancka. Ale jak nastały takie wysokie
szpikulce i ojciec mi kupił, to sobie w duchu pomyślałam, jak ja w tym
będę chodziła. Kroku chyba nie zrobię. A chodziłam, tańczyłam i w
kościele całą mszę nieraz przestałam, choćby na chwilkę nie usiadłam.
Inna sprawa, że nie było nigdy gdzie. Piły mnie, obcierały, a nawet
ojcu się nie przyznałam. Tanga na półsłupku nie zatańczysz, muszą być
wysokie, bo jakby to wyglądało.
- Mama... - znowu mi się wyrwało, bo akurat spadłem z któregoś obcasa,
że o mało mnie ze ścieżki w pola nie
Mama, ciemno już.<br> Puściła moje narzekania mimo uszu.<br> - Nie powiem, lubiłam być elegancka. Ale jak nastały takie wysokie<br>szpikulce i ojciec mi kupił, to sobie w duchu pomyślałam, jak ja w tym<br>będę chodziła. Kroku chyba nie zrobię. A chodziłam, tańczyłam i w<br>kościele całą mszę nieraz przestałam, choćby na chwilkę nie usiadłam.<br>Inna sprawa, że nie było nigdy gdzie. Piły mnie, obcierały, a nawet<br>ojcu się nie przyznałam. Tanga na półsłupku nie zatańczysz, muszą być<br>wysokie, bo jakby to wyglądało.<br> - Mama... - znowu mi się wyrwało, bo akurat spadłem z któregoś obcasa,<br>że o mało mnie ze ścieżki w pola nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego