Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
S. vel "Doktor". Szybko jednak okazało się, że ma niepodważalne alibi, więc został wypuszczony. "Gdybym naprawdę chciał ją zabić, to znalazłbym inne, mniej drastyczne sposoby, niż ten rzeźnik, który to zrobił" - pozwolił sobie na szczerość wobec policjantów, gdy już był pewien, że nic przeciwko niemu w związku z zabójstwem Jowity chwilowo nie mają.
Śledztwo szło kilkoma torami. Podejrzanych było również wielu. Szczególnie od chwili, gdy policjanci dokładnie przestudiowali wszystkie dokumenty i notatniki dziewczyny. Z nich to bowiem wyłoniła się szokująca prawda, w którą początkowo nikt nie chciał uwierzyć, traktując zapiski, jako chęć ubarwienia sobie życia przez bardzo młodą kobietę. Wszystkie jednak
S. vel "Doktor". Szybko jednak okazało się, że ma niepodważalne alibi, więc został wypuszczony. &lt;q&gt;"Gdybym naprawdę chciał ją zabić, to znalazłbym inne, mniej drastyczne sposoby, niż ten rzeźnik, który to zrobił"&lt;/&gt; - pozwolił sobie na szczerość wobec policjantów, gdy już był pewien, że nic przeciwko niemu w związku z zabójstwem Jowity chwilowo nie mają.<br>Śledztwo szło kilkoma torami. Podejrzanych było również wielu. Szczególnie od chwili, gdy policjanci dokładnie przestudiowali wszystkie dokumenty i notatniki dziewczyny. Z nich to bowiem wyłoniła się szokująca prawda, w którą początkowo nikt nie chciał uwierzyć, traktując zapiski, jako chęć ubarwienia sobie życia przez bardzo młodą kobietę. Wszystkie jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego