Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
to naprawdę nie umiem ci powiedzieć, jakiego były koloru. Były wielkie i olśniewające, tak że raziło mnie ich światło i blask. Powtarzam, że stanowczo wydawała mi się raczej brzydka niż ładna. Ale wtedy o tym jeszcze nie myślałem, gdyż przejęty byłem jedynie jej przykrym niepokojem, który i mnie się udzielił chwilowo. Przeczuwałem, że ta kobieta boi się czegoś okropnie, lecz tłumaczyłem to sobie zwykłą obawą chorego przed operacją. Głupstwo, głupstwo - powiedziałem - to nie jest żadna operacja, to zabawka. Więc jest to tylko zapalenie ślepej kiszki - rzekła dzięki Bogu. Wciąż śniły mi się jakieś strachy. Jakie? - spytałem. Milczała. - Jakie? - powtórzyłem i nie
to naprawdę nie umiem ci powiedzieć, jakiego były koloru. Były wielkie i olśniewające, tak że raziło mnie ich światło i blask. Powtarzam, że stanowczo wydawała mi się raczej brzydka niż ładna. Ale wtedy o tym jeszcze nie myślałem, gdyż przejęty byłem jedynie jej przykrym niepokojem, który i mnie się udzielił chwilowo. Przeczuwałem, że ta kobieta boi się czegoś okropnie, lecz tłumaczyłem to sobie zwykłą obawą chorego przed operacją. Głupstwo, głupstwo - powiedziałem - to nie jest żadna operacja, to zabawka. Więc jest to tylko zapalenie ślepej kiszki - rzekła dzięki Bogu. Wciąż śniły mi się jakieś strachy. Jakie? - spytałem. Milczała. - Jakie? - powtórzyłem i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego