razy prosiłem.<br> Na darmo.<br> Więc wstałem, podniosłem, trzasnąłem o podłogę, otrzepałem ręce i<br>wróciłem do swoich rozmyślań, zapominając, że mam żonę lekarkę, która<br>potrafi mnie urządzić.<br> .<br> - Bo cholernego narobiłeś brzęku! - powiedział markiz.<br> - Przeraziłeś ją.<br> - Szło mi tylko o to, żeby przestała grać - wyjaśnił Piotr tonem<br>skrzywdzonego chłopca.<br> - Rany Julek! - podskoczył chwytając się krat.<br> - Panowie, zbliża się pierwsza na mecie!...<br> Wychyliłem się gwałtownie.<br> W złotym blasku szła Helena.<br> Cała w blasku złotych włosów.<br> Śliczna, zgrabna i objuczona dwiema torbami.<br> Prawdziwa Laszka synowa z dalekiej wracała wycieczki!<br> - Witaj ! - zawołałem.<br> A ona przystanęła pod akacją i rozglądała się zaskoczona, skąd ją<br>wołam.<br> Zmarszczyła brwi, a