mój posądzony jest o udział w zamachu bombowym. No, i siedzi razem z tym swoim koleżką. Nas wypuścili, jak widzisz, sprawdzili tylko nasze alibi. <page nr=189> Edwarda mało nie przytrzymali, Bóg wie, czego on tam nie wygadywał: że jest człowiekiem nauki, że nie po to trawi czas dla dobra społeczeństwa, aby być ciąganym po policji. Tym gadaniem wzbudził tylko podejrzenie i może zawdzięczać tylko dobremu humorowi przesłuchującego nas urzędnika, że go nie zamknął. Sądzę, że Mietek jest niewinny, posiedzi jednak, bo znaleźli tam przy nich jakieś kompromitujące papiery.<br>Do łóżka zbliżył się Edward, podniecony, z rozwichrzoną czupryną.<br>- Co, kompromitujące papiery, powiadasz? Portret Lenina