Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
Jagiellońskiej. Pięćdziesiąt lat go nie widziałem, no i żeśmy się spotkali. Tutaj, kurczę mać! Najbardziej zajebisty początek wakacji w życiu! Tobie co jest?
- A tobie co?
- Woreczek mi wycinali. Przedwczoraj już miałem wyjść, ale jeszcze coś nie tak. Robili mi aż sześć testów i ciągle komputer się nie chce wyzerować, ciągle coś wyrzuca, a oni, kurczę mać, dobrze nie wiedzą, czemu. Na razie mnie dotleniają - podniósł dwoma palcami rurkę. - Może dzisiaj będzie OK. I wtedy baj, baj.
Irek poruszył się pod kocem.
- Ja? Ja mam chyba "chorobę główną" - wydusił.
- No więc dlatego tak ten Tubiełło ci się przyglądał, tak macał, tak
Jagiellońskiej. Pięćdziesiąt lat go nie widziałem, no i żeśmy się spotkali. Tutaj, kurczę mać! Najbardziej zajebisty początek wakacji w życiu! Tobie co jest? <br>- A tobie co?<br>- Woreczek mi wycinali. Przedwczoraj już miałem wyjść, ale jeszcze coś nie tak. Robili mi aż sześć testów i ciągle komputer się nie chce wyzerować, ciągle coś wyrzuca, a oni, kurczę mać, dobrze nie wiedzą, czemu. Na razie mnie dotleniają - podniósł dwoma palcami rurkę. - Może dzisiaj będzie OK. I wtedy baj, baj.<br>Irek poruszył się pod kocem.<br>- Ja? Ja mam chyba "chorobę główną" - wydusił.<br>- No więc dlatego tak ten Tubiełło ci się przyglądał, tak macał, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego