Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
ich ruchliwość i wesołość, można by pomyśleć, że wjeżdżając do Rudňan, wjeżdża się do piekła.

Rudňany to górnicza osada obok nieczynnej kopalni. Od 700 lat wydobywało się tutaj srebro, rtęć, miedź i żelazo. Teraz wszystko zamiera. Nie ma tu niczego pięknego. Bure budynki miasteczka zostają po prawej stronie, stłoczone w ciasnej dolinie. Droga wspina się zakosami. I w końcu widać, że przez wieki ktoś wybrał wnętrze góry, wywiózł skały, kruszec i pozostawił ogromną dziurę w ziemi. Na jej dnie żyją Cyganie. Ich ni to szałasy, ni to lepianki tkwią w otchłani jakby zrzucone tam kaprysem jakiegoś złośliwego demiurga. Dzień zaczyna się
ich ruchliwość i wesołość, można by pomyśleć, że wjeżdżając do Rudňan, wjeżdża się do piekła. <br><br>Rudňany to górnicza osada obok nieczynnej kopalni. Od 700 lat wydobywało się tutaj srebro, rtęć, miedź i żelazo. Teraz wszystko zamiera. Nie ma tu niczego pięknego. Bure budynki miasteczka zostają po prawej stronie, stłoczone w ciasnej dolinie. Droga wspina się zakosami. I w końcu widać, że przez wieki ktoś wybrał wnętrze góry, wywiózł skały, kruszec i pozostawił ogromną dziurę w ziemi. Na jej dnie żyją Cyganie. Ich ni to szałasy, ni to lepianki tkwią w otchłani jakby zrzucone tam kaprysem jakiegoś złośliwego demiurga. Dzień zaczyna się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego