Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
siebie popiół z żarem i pieczonymi kartoflami.
Szames, nakryty kożuchem, stał w dymie na środku izby, dygotał. - Czego w śmiech?
Świeca przylepiona do stołu trzaskała i ogienek począł gasnąć.
- Wychodź do sieni! - Nie wyjdę - głucho powiedział szames.
- A nu... - Ty nie nukaj. Nie wyjdę.
Ten w progu zrozumiał, że w ciasnej izbie szames jednym kułakiem rozłoży go, gdyby przyszło do właściwej rozprawy.
Jeszcze raz krzyknął złamanym głosem: - Stać!
Drzwi od sieni skrzypnęły, wszedł Gail, uśmiechnięty poszukał oczyma oczy policjantów i szamesa.
- Szukam was. A wy tu, jak widać, w Żyda strach napędzacie.
Gail wyszedł , błyskając w progu wyglansowanymi cholewami.
Po drugim
siebie popiół z żarem i pieczonymi kartoflami.<br>Szames, nakryty kożuchem, stał w dymie na środku izby, dygotał. - Czego w śmiech?<br>Świeca przylepiona do stołu trzaskała i ogienek począł gasnąć.<br>- Wychodź do sieni! - Nie wyjdę - głucho powiedział szames.<br>- A nu... - Ty nie nukaj. Nie wyjdę.<br>Ten w progu zrozumiał, że w ciasnej izbie szames jednym kułakiem rozłoży go, gdyby przyszło do właściwej rozprawy.<br>Jeszcze raz krzyknął złamanym głosem: - Stać!<br>Drzwi od sieni skrzypnęły, wszedł Gail, uśmiechnięty poszukał oczyma oczy policjantów i szamesa.<br>- Szukam was. A wy tu, jak widać, w Żyda strach napędzacie.<br>Gail wyszedł , błyskając w progu wyglansowanymi cholewami.<br>Po drugim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego