proszek. Kop jest powolny, amfetamina musi być wyjątkowo licha, pewno kacapska.<br>- Musisz iść dalej, on poszedł odwiedzić znajomych - pokazuje w ciemność. - Uważaj, tam są różni idioci.<br>Wstaję. Amfa dobra na wszystko, amfa to jest to, dzieci boże, zawiedzie was, dokąd tylko chcecie. Wzniesie ponad ziemię.<br>Mimo że nienawidzę ciemności, małych, ciasnych pomieszczeń, ogarnia mnie rodzaj euforii. Nie, nie mam klaustrofobii, ale lubię, by zawsze w pomieszczeniu było okno, telewizor, lustro bądź monitor. Teraz czuję, że mogę iść tam w czeluść.<br>Ból już nie paraliżuje. Nagle z ciemności wychylają się dwie postaci. Podchodzą bliżej. Faceci ubrani w dresy. Bez słowa podchodzą do