Wędrować jasną wstęgą szos<br>Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą<br>I czekać co przyniesie los<br><br> Mieć w uszach...<br><br>Jak dobrze nam, po wielkich szczytach<br>W doliny, w progi wracać swe<br>Przyjaciół jasne twarze witać<br>O młoda duszo ruszaj się<br><br> Mieć w uszach...<br><br>Płomienie<br><br>Już wieczór, niebo oddycha<br>Już noc niewiadoma i cicha<br>Już pora rozpalić ognisko<br>Nie wiedzieć, gdzie gwiazda, gdzie iskra<br><br> Płomienie, płomienie, czerwone okruszyny słońca<br> Płomienie, płomienie, czekamy, aż wypalą się do końca<br> Płomienie, płomienie, płomienie<br> Na twarzy mamy ślad gorąca<br> Płomienie, płomienie, czekamy, aż wypalą się do końca<br><br>Już późno, makiem zasiało<br>Już sen pochyla twarz swą białą<br>Na