Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
roztaczając opiekę nad damą. Nie pozwolę byś nim się dzielił, bo uważam cię za gentelmana.
Ściskając pod pachą plik płyt, który miał odegrać rolę ewentualnego, a jakże wątpliwego skądinąd alibii, wspinałem się w smudze Guerlaine'a a może Chanel'a po schodach kamienicy przy ulicy Pańskiej. Moja podopieczna wyjętym z torebki kluczem cicho i ostrożnie otworzyła drzwi mieszkania na trzecim bodaj piętrze. Dając mi znak, bym zaczekał, znikła za nimi. Po chwili pojawiła się z powrotem.
- Proszę. Męża nie ma w domu.
Wszedłem do obszernego mieszkania z uczuciem nietrwałej ulgi, którego urządzenie świadczyło o zamożności okupacyjnego bytu mieszkańców. Pani domu prowadziła mnie amfiladą
roztaczając opiekę nad damą. Nie pozwolę byś nim się dzielił, bo uważam cię za gentelmana. <br> Ściskając pod pachą plik płyt, który miał odegrać rolę ewentualnego, a jakże wątpliwego skądinąd alibii, wspinałem się w smudze Guerlaine'a a może Chanel'a po schodach kamienicy przy ulicy Pańskiej. Moja podopieczna wyjętym z torebki kluczem cicho i ostrożnie otworzyła drzwi mieszkania na trzecim bodaj piętrze. Dając mi znak, bym zaczekał, znikła za nimi. Po chwili pojawiła się z powrotem. <br>- Proszę. Męża nie ma w domu. <br> Wszedłem do obszernego mieszkania z uczuciem nietrwałej ulgi, którego urządzenie świadczyło o zamożności okupacyjnego bytu mieszkańców. Pani domu prowadziła mnie amfiladą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego