nie tylko tych, co poruszają olbrzymie warsztaty fabryk, ale i tych, które utrzymują w ruchu stokroć większy warsztat biurowy krajowej autonomii i państwowej służby. Rzućcie no okiem wy wszyscy, którym wykonanie lada drobnostki już wielką sprawia trudność, na ten szereg stolików, pokrytych papierami, ponad którymi schylony siedzi cały ów pracownik cichy, poruszający ustawicznie, jak automat piórem, zatopiony w swych aktach i rachunkach, pochłaniających całą jego uwagę - to urzędnik; to kółko owej maszyny skomplikowanej. Tam poza oknami jego biura płynie rączą fala życie wielkiego świata. Tu praca, ciągła praca i ustawiczny brak tego czasu, który ucieka, niedościgniony nigdy, jak ów rydwan z