pod projektem. Sejmem rządzi dziś bowiem strach. W strachu posłowie oddają trzynastki (nie tylko swoje, także nisko opłacanych urzędników), w strachu krzyczą, że trzeba zmniejszać administrację, choć każdy wie, że przystąpienie do UE wymaga jej zwiększenia, w strachu nie popierają planu Hausnera, bo podobno kryją się w nim jakieś straszne cięcia. W strachu kupią każdy pomysł, który może dać jeden procent w najbliższym sondażu opinii publicznej.<br><br>Strachowi towarzyszy narastający instynkt stadny: widzieliśmy go przy odbieraniu trzynastek, ale także przy rozpatrywaniu sprawy lobbingu. Pojawił się projekt ustawy lobbingowej i choć był bardzo wątpliwy, wszyscy krzyknęli, że rzecz trzeba prawnie uregulować, bowiem akurat