Brytyjczyków i Amerykanów, nie musimy popadać w kompleksy. Też mamy swoje chemiczno-fizyczne sztuczki. Gliwicka firma Garuda International od kilku miesięcy produkuje kilkanaście rodzajów termoforów Magic Therm. Po wygięciu blaszki wewnątrz opakowania nagrzewają się one do 54 stopni Celsjusza. <br><br>W oczach laika wygląda to jak magia, bo po poruszeniu blaszki ciecz wewnątrz nagle zaczyna tężeć i zamarzać, wydzielając jednocześnie ciepło. Każdy fizyk chętnie wyjaśni nam, że to wcale nie czary, lecz dość proste zjawisko związane z tzw. cieczą przechłodzoną, czyli płynem, który teoretycznie powinien być już ciałem stałym, a w praktyce cały czas jest jeszcze ciekły. <br><br>W skrócie działa to tak