Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
był traktowany jak swój. Był też powszechnie lubiany i szanowany. Jeśli ktoś potrzebował pożyczyć "stówkę", to mógł na Józia liczyć - pisał Rafał Malczewski. Jak mawiali przyjaciele, najpierw polubiły go psy, potem narciarska brać i kobiety. A propos psów, brał na wycieczki narciarskie swego ulubionego psa - "Bacę", owczarka podhalańskiego, który miał ciekawe zwyczaje - lubił kiedy narciarze jechali w grupie. Jeśli któryś z nich zbytnio wyprzedzał kolegów, to Baca łapał zębami jego kijek i przytrzymywał, gdy z kolei ktoś zbytnio zwlekał, Baca popychał go, zachęcając do dogonienia przyjaciół.

Zjazd z Kamienistej

Raz Opuś omal nie przypłacił życiem swojej śmiałości. Ponad Pyszną dumnie wznosi
był traktowany jak swój. Był też powszechnie lubiany i szanowany. Jeśli ktoś potrzebował pożyczyć "stówkę", to mógł na Józia liczyć - pisał Rafał Malczewski. Jak mawiali przyjaciele, najpierw polubiły go psy, potem narciarska brać i kobiety. A propos psów, brał na wycieczki narciarskie swego ulubionego psa - "Bacę", owczarka podhalańskiego, który miał ciekawe zwyczaje - lubił kiedy narciarze jechali w grupie. Jeśli któryś z nich zbytnio wyprzedzał kolegów, to Baca łapał zębami jego kijek i przytrzymywał, gdy z kolei ktoś zbytnio zwlekał, Baca popychał go, zachęcając do dogonienia przyjaciół.<br><br>&lt;tit&gt;Zjazd z Kamienistej&lt;/&gt;<br><br>Raz Opuś omal nie przypłacił życiem swojej śmiałości. Ponad Pyszną dumnie wznosi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego