łóżku,<br>Kręci loczek na paluszku:<br>- Tak mi nudno, gdy się zbudzę,<br>Chyba się na śmierć zanudzę!<br>Wojedowa rzekł z westchnieniem:<br>- Proszę zacząć przedstawienie!<br>Ledwie rzekł to, a już hopsa<br>Cała trupa pana Dropsa<br>I przy łóżku małej wnuczki<br>Pokazuje swoje sztuczki.<br>Panna naprzód kaprysiła,<br>Wnet się jednak rozchmurzyła,<br>Przyglądała się ciekawie<br>I tak długo chichotała,<br>Aż zupełnie wyzdrowiała.<br>Wojewoda w tej radości<br>Ucałował drogich gości<br>I dziękował im serdecznie,<br>I tak prosił bardzo grzecznie:<br>- Zamiast tułać się po świecie,<br>U mnie wszyscy zostaniecie,<br>Zamieszkacie w oficynie,<br>Moja kuchnia w Kielcach słynie,<br>Nadto, jakem wojewoda,<br>Nie ominie was nagroda.<br>A panienka klaszcze