Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
wtedy przyszli do mnie - uzupełnił doktor. - Zaczęli mnie błagać, abym zrezygnował z wakacji nad morzem i zawiózł ich do Jasienia. Chcieli nawet sami tu przyjechać, lecz na to żadna mama się nie zgodziła. Obiecali mi udział w niezwykłych przygodach...
- Nie oszukaliśmy taty - powiedział Tell.
- A owszem. Przyznaję, że zaczyna się ciekawie - zgodził się doktor. - Więc zapakowałem chłopaków do swojego wartburga, wzięliśmy namioty, śpiwory i, jak pan widzi, jesteśmy w Jasieniu. Jednego tylko nie rozumiem: jak to się stało, że ja spałem w swoim namiocie, a w tym czasie chłopcy znaleźli się w parku?
- A widzi pan! - zawołałem. - Sam się pan przekonał
wtedy przyszli do mnie - uzupełnił doktor. - Zaczęli mnie błagać, abym zrezygnował z wakacji nad morzem i zawiózł ich do Jasienia. Chcieli nawet sami tu przyjechać, lecz na to żadna mama się nie zgodziła. Obiecali mi udział w niezwykłych przygodach...<br>- Nie oszukaliśmy taty - powiedział Tell.<br>- A owszem. Przyznaję, że zaczyna się ciekawie - zgodził się doktor. - Więc zapakowałem chłopaków do swojego wartburga, wzięliśmy namioty, śpiwory i, jak pan widzi, jesteśmy w Jasieniu. Jednego tylko nie rozumiem: jak to się stało, że ja spałem w swoim namiocie, a w tym czasie chłopcy znaleźli się w parku?<br>- A widzi pan! - zawołałem. - Sam się pan przekonał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego