Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1978
Rok powstania: 2005
tam pobity. Na to mieszkańcy Targówka mieszkalnego: panie przodowniku (bo tak się tam mówi) chodźmy, załatwimy sprawę. I rzeczywiście - strasznie ich zleli we własnym zakresie. Zleli ich z prostej przyczyny: oni po to mają dzielnicowego, żeby go sami bili. Słowem jest tu głęboka więź mieszkańców, która się przejawia w bardzo ciekawy sposób.
- Rzeczywiście ciekawy.
- Ja patrzę na folklor Pragi z wielką serdecznością.
- Nieodłącznym elementem tego folkloru jest fakt, że z każdego domu na Brzeskiej siedzi po kilkunastu lokatorów. Przeszedłby się Pan nocą po Brzeskiej?
Oczywiście. No i co?
- Nie, no nic.
- Jeśli w tym środowisku, które w tej chwili jest najgorsze
tam pobity. Na to mieszkańcy Targówka mieszkalnego: panie przodowniku (bo tak się tam mówi) chodźmy, załatwimy sprawę. I rzeczywiście - strasznie ich zleli we własnym zakresie. Zleli ich z prostej przyczyny: oni po to mają dzielnicowego, żeby go sami bili. Słowem jest tu głęboka więź mieszkańców, która się przejawia w bardzo ciekawy sposób.&lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt;- Rzeczywiście ciekawy.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Ja patrzę na folklor Pragi z wielką serdecznością.&lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt;- Nieodłącznym elementem tego folkloru jest fakt, że z każdego domu na Brzeskiej siedzi po kilkunastu lokatorów. Przeszedłby się Pan nocą po Brzeskiej?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt; Oczywiście. No i co?&lt;/&gt; <br>&lt;who1&gt;- Nie, no nic.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;- Jeśli w tym środowisku, które w tej chwili jest najgorsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego