Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.31
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
bo nie był w stanie wrócić o własnych siłach. Wiosną 1986 r. miał drugi zawał.

Wierny tamtej ,,S''

Trzeci dopadł go rok później. Miał 48 lat. Byli na pielgrzymce do Częstochowy. To esbek poinformował ks. Witolda Andrzejewskiego o śmierci Borowskiego. - Stasiu Żytkowski zaraz zadzwonił do Gorzowa. Kiedy wracał, po policzkach ciekły mu łzy. Wiedzieliśmy, że to prawda - tak 4 sierpnia 1987 r. wspomina Z. Michałowski. Wydrukowali klepsydry ze znakiem Solidarności. Co wywiesili w mieście, zrywali je esbecy na motocyklach. A i tak na pogrzeb przyszło kilka tysięcy ludzi. Mszę odprawił bp Michalik. Trumnę na cmentarz w kordonie odprowadzili taksówkarze. Wyły klaksony
bo nie był w stanie wrócić o własnych siłach. Wiosną 1986 r. miał drugi zawał.<br><br>&lt;tit&gt;Wierny tamtej ,,S''&lt;/&gt;<br><br>Trzeci dopadł go rok później. Miał 48 lat. Byli na pielgrzymce do Częstochowy. To esbek poinformował ks. Witolda Andrzejewskiego o śmierci Borowskiego. - Stasiu Żytkowski zaraz zadzwonił do Gorzowa. Kiedy wracał, po policzkach ciekły mu łzy. Wiedzieliśmy, że to prawda - tak 4 sierpnia 1987 r. wspomina Z. Michałowski. Wydrukowali klepsydry ze znakiem Solidarności. Co wywiesili w mieście, zrywali je esbecy na motocyklach. A i tak na pogrzeb przyszło kilka tysięcy ludzi. Mszę odprawił bp Michalik. Trumnę na cmentarz w kordonie odprowadzili taksówkarze. Wyły klaksony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego