śpi? Czy stało się coś złego?<br>- Nic złego się nie stało, córeczko. <br>To już kilka lat później, październikowa niedziela, plac Świętego Ducha, z trzaskiem butów maszeruje Wehrmacht.<br>- Tragikomiczny naród, nawet hymn mają jak z domu wariatów...<br>I nagle zaczyna się śmiać. Pierwszy raz widzi ojca śmiejącego się, aż łzy mu ciekną po policzkach. <br><br>- Jawohl, jawohl, jak żeście samej Polsce dali radę, to już naprawdę über Alles in der Welt... No dalej, zuchy, ein, zwei, drei. <br>Sprawiał wrażenie człowieka, który stoi przed klatką z małpami, a przecież wtedy właśnie sam zmienił się w Niemca; z dnia na dzień przeszedł metamorfozę, jaka zdarza