Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
pierwsze na tym, że nikt nie chciał sprzedawać do Polski. Po drugie żaden dostawca nie rozumiał wtedy, co to jest w nowych warunkach sprzedaż rurociągiem. Że to jest o wiele wygodniej. Wagony nie giną, statki się nie spóźniają, nie toną, burza ich nie zatrzyma. Pogoda, niepogoda - w rurze i tak cieknie. A inni mieli Polskę w nosie. Woleli się kolegować z samymi wielkimi - z Shellem, z BP, z Elfem. My wielkim też sprzedawaliśmy, ale zrozumieliśmy, że Polska jest atrakcyjnym rynkiem.

Petrochemia nie mogła przez ten rurociąg sama sprowadzać z Rosji?

Teoretycznie mogła, ale tego nie robiła. Wtedy kolejka na dostawy do
pierwsze na tym, że nikt nie chciał sprzedawać do Polski. Po drugie żaden dostawca nie rozumiał wtedy, co to jest w nowych warunkach sprzedaż rurociągiem. Że to jest o wiele wygodniej. Wagony nie giną, statki się nie spóźniają, nie toną, burza ich nie zatrzyma. Pogoda, niepogoda - w rurze i tak cieknie. A inni mieli Polskę w nosie. Woleli się kolegować z samymi wielkimi - z Shellem, z BP, z Elfem. My wielkim też sprzedawaliśmy, ale zrozumieliśmy, że Polska jest atrakcyjnym rynkiem.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Petrochemia nie mogła przez ten rurociąg sama sprowadzać z Rosji?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Teoretycznie mogła, ale tego nie robiła. Wtedy kolejka na dostawy do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego