Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
jest mu dobrze w pozie przekupnia potworności.
Nawrócił teraz do początku rozmowy. Zastanawiał się głośno nad propozycją Jurka.
- Jestem zadowolony, że "spaliłem się" w tym LHD i nie potrzebuję przebywać dłużej wśród tamtych chłopaków. Z większością dało się żyć, zwyczajni, cierpią na pragnienie bohaterskiej śmierci jak na odrę... choroba wieku cielęcego. Ale jeden z nich był ponury idiota. Śpiewał po całych dniach: "Hej, dziewczęta, w górę kiecki, jedzie ułan krechowiecki..." i podrygiwał nogą. Przy tym te jego wągry... No i porucznik-dureń. Wzrok spod marsowo zaciśniętych brwi, ruchy tropiącego Indianina i ta "łojczyzna", i "honor żołnierski" na każde zawołanie. Rzeczy o
jest mu dobrze w pozie przekupnia potworności.<br>Nawrócił teraz do początku rozmowy. Zastanawiał się głośno nad propozycją Jurka.<br>- Jestem zadowolony, że "spaliłem się" w tym LHD i nie potrzebuję przebywać dłużej wśród tamtych chłopaków. Z większością dało się żyć, zwyczajni, cierpią na pragnienie bohaterskiej śmierci jak na odrę... choroba wieku cielęcego. Ale jeden z nich był ponury idiota. Śpiewał po całych dniach: "Hej, dziewczęta, w górę kiecki, jedzie ułan krechowiecki..." i podrygiwał nogą. Przy tym te jego wągry... No i porucznik-dureń. Wzrok spod marsowo zaciśniętych brwi, ruchy tropiącego Indianina i ta "łojczyzna", i "honor żołnierski" na każde zawołanie. Rzeczy o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego