Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
stożkowego dachu pokrytego matami i wspartego na grubych balach stała
bambusowa klatka. Czaiło się w niej wielkie, nadzwyczaj ruchliwe,
pręgowane cielsko. Na widok ludzi tygrys zbliżył głowę do bambusowych
krat i zmrużył gniewnie ślepia. Mięśnie pyska zadrgały, złowrogo
obnażając duże kły. Rozległy się krótkie, urywane pomruki. Tygrys,
uderzając ogonem po cielsku, przywarł do podłogi klatki.
- Trzeba zachowywać przy nim jak największą ostrożność - uprzedził
Anglik. - Zaledwie dwa miesiące temu został schwytany i bardzo źle
znosi niewolę.
Żółte ślepia tygrysa błyskały gniewnie, szczerzył lśniące, białe kły
i dzikim pomrukiem groził natrętom.
Tomek zbliżył się do Smugi, który przyglądał się tygrysowi okiem
znawcy, i
stożkowego dachu pokrytego matami i wspartego na grubych balach stała<br>bambusowa klatka. Czaiło się w niej wielkie, nadzwyczaj ruchliwe,<br>pręgowane cielsko. Na widok ludzi tygrys zbliżył głowę do bambusowych<br>krat i zmrużył gniewnie ślepia. Mięśnie pyska zadrgały, złowrogo<br>obnażając duże kły. Rozległy się krótkie, urywane pomruki. Tygrys,<br>uderzając ogonem po cielsku, przywarł do podłogi klatki.<br> - Trzeba zachowywać przy nim jak największą ostrożność - uprzedził<br>Anglik. - Zaledwie dwa miesiące temu został schwytany i bardzo źle<br>znosi niewolę.<br> Żółte ślepia tygrysa błyskały gniewnie, szczerzył lśniące, białe kły<br>i dzikim pomrukiem groził natrętom.<br> Tomek zbliżył się do Smugi, który przyglądał się tygrysowi okiem<br>znawcy, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego