Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przyszła do mnie, tak jak zalecił wtedy mój kolega, zaraz na drugi dzień. A pani pojawia się dopiero po trzech dniach! W tej sytuacji obawiam się, pani Jadwigo, że...
- Ja sobie na pewno przypomnę, tylko muszę tam jeszcze raz z wami pojechać. Na pewno go poznam - był wysoki, chudy, miał ciemne włosy i był taki silny... A dlatego przyszłam tak późno, bo musiałam najpierw pojechać do swoich, bo by się denerwowali. Musiałam też trochę się ogarnąć, bo jak on mi wtedy powiedział, że ja mu jego własną matkę przypominam... - kobieta przerwała, widząc dziwną minę policjanta. Po chwili dodała cicho. - Chodzi o
przyszła do mnie, tak jak zalecił wtedy mój kolega, zaraz na drugi dzień. A pani pojawia się dopiero po trzech dniach! W tej sytuacji obawiam się, pani Jadwigo, że...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Ja sobie na pewno przypomnę, tylko muszę tam jeszcze raz z wami pojechać. Na pewno go poznam - był wysoki, chudy, miał ciemne włosy i był taki silny... A dlatego przyszłam tak późno, bo musiałam najpierw pojechać do swoich, bo by się denerwowali. Musiałam też trochę się ogarnąć, bo jak on mi wtedy powiedział, że ja mu jego własną matkę przypominam...&lt;/&gt; - kobieta przerwała, widząc dziwną minę policjanta. Po chwili dodała cicho. &lt;q&gt;- Chodzi o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego