Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
kolor skóry, wyznanie i stopień wojskowy, per "żabko".
Obie wizyty były towarzyskie. Gawędziliśmy o niczym, ale zakładałem, że ci, którzy mnie śledzili, nie mogli tego stwierdzić. Nawet duch święty nie zdążyłby na czas założyć podsłuchów w obu gabinetach.
Kiedy wracałem ze spotkań, w lusterku wstecznym cały czas widziałem za sobą ciemnego opla. Teraz wy się denerwujcie, życzyłem im serdecznie.

Gdybym miał więcej oleju w głowie, nie triumfowałbym tak szybko. Wieczorem znów usiadłem za kierownicą, tym razem żeby spotkać się z Renią, która nie potrafiła usiedzieć w Kurkowie. Oznajmiła mi przez telefon, że zamyka budowę na jeden dzień i przybywa z odsieczą
kolor skóry, wyznanie i stopień wojskowy, per "żabko".<br>Obie wizyty były towarzyskie. Gawędziliśmy o niczym, ale zakładałem, że ci, którzy mnie śledzili, nie mogli tego stwierdzić. Nawet duch święty nie zdążyłby na czas założyć podsłuchów w obu gabinetach. <br>Kiedy wracałem ze spotkań, w lusterku wstecznym cały czas widziałem za sobą ciemnego opla. Teraz wy się denerwujcie, życzyłem im serdecznie. <br><br>Gdybym miał więcej oleju w głowie, nie triumfowałbym tak szybko. Wieczorem znów usiadłem za kierownicą, tym razem żeby spotkać się z Renią, która nie potrafiła usiedzieć w Kurkowie. Oznajmiła mi przez telefon, że zamyka budowę na jeden dzień i przybywa z odsieczą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego