Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
ciepłą wodą lub przy stolikach, rozmawiali, palili nargile, pili kawę z małych czareczek, a nad wszystkim górowała męska nagość, a także nagość chłopięca, wrażliwa i powabna, i nie mogłem nie dostrzec, że przyciąga ona spojrzenia, że ci starsi, dorośli, wskazują sobie nawzajem oczyma co ładniejsze dziewczęce niemal twarze o wielkich ciemnych oczach z tym niezrównanym orientalnym blaskiem w źrenicach, zgrabnie utoczone ramiona i uda, i krągłe wypukłe pośladki,
i przeląkłem się, choć niczego jeszcze z siebie nie zdjąłem, i ogarnął mnie strach, że moja jaśniejsza o ton, o dwa, skóra przyciągnie wzrok, tak jak moje odrobinę za szerokie jak na chłopca
ciepłą wodą lub przy stolikach, rozmawiali, palili nargile, pili kawę z małych czareczek, a nad wszystkim górowała męska nagość, a także nagość chłopięca, wrażliwa i powabna, i nie mogłem nie dostrzec, że przyciąga ona spojrzenia, że ci starsi, dorośli, wskazują sobie nawzajem oczyma co ładniejsze dziewczęce niemal twarze o wielkich ciemnych oczach z tym niezrównanym orientalnym blaskiem w źrenicach, zgrabnie utoczone ramiona i uda, i krągłe wypukłe pośladki,<br>i przeląkłem się, choć niczego jeszcze z siebie nie zdjąłem, i ogarnął mnie strach, że moja jaśniejsza o ton, o dwa, skóra przyciągnie wzrok, tak jak moje odrobinę za szerokie jak na chłopca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego