Nic mu jednak nie powiedziałam...<br> Ciepły oddech przepływa przed moją twarzą.<br> Zamiast profilu, krzyż ramy okiennej, a pod nią szklanka.<br> Absurdalne skojarzenie z płaczącą pod krzyżem.<br> - Kochana, posłuchaj, bądź rozsądna...<br> Robi mi się mdławo.<br> Za chwilę koścista dłoń na moim ramieniu, pochylam się do tyłu razem z fotelem i odpycham cień...<br> Wiem, że to była jego klęska, jednocześnie wiem, że od tamtej chwili nie byłam już tak pewna siebie...<br> Nie miałam dawnej siły...<br> Odtąd nie mogłam już sobie nigdy ze sobą poradzić.<br> Tak samo jak teraz, kiedy myśląc o tym, być może po raz ostatni, tak samo jak teraz, kiedy notuję