nie może znać jej imienia, wie, kim jest ta kobieta.<br>Kiedy pojawiła się wizja, zniknął ból i Magwer zapomniał, kim jest, co się z nim dzieje, zapomniał o wszystkim. Obraz wypełniał jego oczy, uszy, nozdrza, całą głowę, ciało. Kobieta znów stanęła, rozłożyła ręce, cień padł na mech i nagle ten cień połączył jej ciało, ziemię i menhiry. Zamarła w bezruchu i trwała podobna do głazów, aż ziemia pod stopami kobiety zadrżała. W tej chwili ona ogarniała wszystko - kraj i drzewa, ludzi i zwierzęta, i nawet wodę, całe Leśne Góry były i nią, i w niej. Magwer widział matkę Leśnych Gór.<br>Poruszony