panowie i postanowili, że następnego dnia wybrana spośród nich delegacja uda się do komendy miejskiej policji oraz do prokuratury, w celu złożenia stosownego doniesienia.<br>Jak postanowili, tak zrobili. Załatwili co trzeba, otrzymali wiążące obietnice szybkiego zajęcia się tą niecodzienną, i jednak dość trudną sprawą, po czym zadowoleni wrócili do swoich ciepłych mieszkań. Mieli już serdecznie dosyć i tego bezdomnego, jego smrodu, robali, i całej tej psychozy, powodującej strach kobiet i dzieci. Mieli nawet do siebie pretensję, że tolerowali podobny stan rzeczy w poprzednim roku, kiedy to dziki lokator był zdecydowanie bardziej kontaktowy i normalny. Trzeba było, zamiast litować się wówczas nad