Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Nagle usłyszał szmer... Ktoś wymawiał poszczególne słowa, później cichutko śpiewał, wreszcież... sprawa tak bardzo znajoma: gardłowa, namiętny szloch Róży! Władyś pchnął drzwi.
Klęczała przed kozetką, ramionami ogarniając jakieś drobne przedmioty, tuląc głowę do krawędzi mebla. Nie poruszyła się, kiedy do niej przypadł; łzy zwilżyły mu skroń; chrzęst jedwabiu, miłe suche ciepło, zapach violettes de Parmes i ten drugi, bardziej osobisty, wzruszający, świeży, jak gdyby własny zapach dzieciństwa. Przytulił się, całował drgające od płaczu ramiona.
- Mamusiu, mamusiu, nie można...
Podnieśli się razem z klęczek i siedli na kozetce. Róża szepnęła:
- Ostrożnie, na miłość boską, zgnieciesz...
Szybko zaczęła odsuwać na bok jakieś rzeczy
Nagle usłyszał szmer... Ktoś wymawiał poszczególne słowa, później cichutko śpiewał, wreszcież... sprawa tak bardzo znajoma: gardłowa, namiętny szloch Róży! Władyś pchnął drzwi. <br>Klęczała przed kozetką, ramionami ogarniając jakieś drobne przedmioty, tuląc głowę do krawędzi mebla. Nie poruszyła się, kiedy do niej przypadł; łzy zwilżyły mu skroń; chrzęst jedwabiu, miłe suche ciepło, zapach violettes de Parmes i ten drugi, bardziej osobisty, wzruszający, świeży, jak gdyby własny zapach dzieciństwa. Przytulił się, całował drgające od płaczu ramiona. <br>- Mamusiu, mamusiu, nie można... <br>Podnieśli się razem z klęczek i siedli na kozetce. Róża szepnęła: <br>- Ostrożnie, na miłość boską, zgnieciesz... <br>Szybko zaczęła odsuwać na bok jakieś rzeczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego