szyickiej sekty &lt;name type="org"&gt;Zaidi&lt;/&gt; w górach północnego &lt;name type="place"&gt;Jemenu&lt;/&gt;. Zakończyła się wraz ze śmiercią ich przywódcy szejka &lt;name type="person"&gt;Husseina Badra al-Dina al-Hutiego&lt;/&gt;.<br>Areną starć były góry prowincji &lt;name type="place"&gt;Saada&lt;/&gt;. Oddziały bojowników &lt;name type="person"&gt;al-Hutiego&lt;/&gt;, wyposażone w kałasznikowy i ręczne wyrzutnie rakiet, prowadziły zacięte, partyzanckie walki z oddziałami rządowymi. Przeciwko nim użyto myśliwce i ciężką artylerię. Spalono i zniszczono liczne osady i drogi. Współpracownicy szejka oceniają, że podczas trzech miesięcy walk poległo nawet do 20 tysięcy ludzi. - Wbrew liczbom podawanym przez zachodnie agencję (400 - 600) rebelia pochłonęła wiele tysięcy ofiar - potwierdził w rozmowie z "Rz" &lt;name type="person"&gt;Walid al-Saqqaf&lt;/&gt;, redaktor naczelny tygodnika "Yemen Times".&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Zwalczał &lt;name type="place"&gt;USA&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Izrael