gdyby nie poszedł?<br>- No jakże... - dziwi się Szczęsny i tyle jest w nim zebranej w sobie, namiętnej siły, tyle bajecznej pewności, że wszyscy się też wokoło dziwą: - Jakże mógłby nie pójść? Musiał!<br>- Ale gdyby? - upiera się Madzia.<br>- Wtedy nie wiem, może bym go wyniósł ostrożnie, nie był przecież tak bardzo ciężki, w każdym razie już bym go usunął.<br>Nie wie jeszcze jak, ale że w każdym wypadku usunąłby, o tym nie wątpi, ma półuśmiech nie skażony zwątpieniem, a oczy czyste, nie zmącone lękiem. Jest z tych, co wyrastają z mas, są ich wolą, niekiedy legendą...<br>- Szczęsny, ja cię widzę w Hiszpanii