Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
gdzie była świeża), ale całkiem interesująco. Być może jagnięcina zawsze smakuje tak właśnie w mieście, myślałam sobie (a przywieziono ją z Barzyny!).
Ostatnie godziny spędziłyśmy u panien Mittmann czekając, aż ciocia będzie gotowa. Dobre damy usmażyły dla nas do kawy przepyszne naleśniki, mimo mnóstwa zajęć przed Bożym Narodzeniem. Potem przyszła ciocia i Badt zajechał saniami pobrzękując dzwonkami. Zawinięto nas w ciepłe rzeczy i pojechaliśmy żegnani przez paniusie stojące na schodkach sklepu tysiącem dobrych życzeń i machaniem. Cudnie było znowu siedzieć w saniach, być okutanym w futrzaną derkę jak w drugą skórę, już nie między obcymi ludźmi, na obcym terenie, ale ciasno
gdzie była świeża), ale całkiem interesująco. Być może jagnięcina zawsze smakuje tak właśnie w mieście, myślałam sobie (a przywieziono ją z Barzyny!). <br>Ostatnie godziny spędziłyśmy u panien Mittmann czekając, aż ciocia będzie gotowa. Dobre damy usmażyły dla nas do kawy przepyszne naleśniki, mimo mnóstwa zajęć przed Bożym Narodzeniem. Potem przyszła ciocia i Badt zajechał saniami pobrzękując dzwonkami. Zawinięto nas w ciepłe rzeczy i pojechaliśmy żegnani przez paniusie stojące na schodkach sklepu tysiącem dobrych życzeń i machaniem. Cudnie było znowu siedzieć w saniach, być okutanym w futrzaną derkę jak w drugą skórę, już nie między obcymi ludźmi, na obcym terenie, ale ciasno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego