Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sprawa, choć mało oryginalna. Podobno Wojtuś kręcił z żoną jednego kolejarza, który coś tam podejrzewał, ale nigdy nie mógł ich nakryć. Wojtuś miał zasady, nie pieprzył jej, o nie! robił jej dobrze ręką. Kolejarz coraz bardziej smętny wyruszał w coraz dłuższe trasy, a ręka Wojtusia coraz weselej wyruszała w głąb cipki kolejarzowej. No, ale póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie. Któregoś dnia wrócił kolejarz za wcześnie i zastał żonę z kochankiem penetrującym ją tą ręką jak chochla garnek barszczu. Szał ogarnął kolejarza! Chwycił za siekierę i odrąbał Wojtusiową rękę. Tak... Wojtusiowi została jedna ręka, ale jaka! Koksownicza szufla
sprawa, choć mało oryginalna. Podobno Wojtuś kręcił z żoną jednego kolejarza, który coś tam podejrzewał, ale nigdy nie mógł ich nakryć. Wojtuś miał zasady, nie pieprzył jej, o nie! robił jej dobrze ręką. Kolejarz coraz bardziej smętny wyruszał w coraz dłuższe trasy, a ręka Wojtusia coraz weselej wyruszała w głąb cipki kolejarzowej. No, ale póty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie. Któregoś dnia wrócił kolejarz za wcześnie i zastał żonę z kochankiem penetrującym ją tą ręką jak chochla garnek barszczu. Szał ogarnął kolejarza! Chwycił za siekierę i odrąbał Wojtusiową rękę. Tak... Wojtusiowi została jedna ręka, ale jaka! Koksownicza szufla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego