Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
kiedy staje w progu, kogut znowu rozpościera skrzydła, jakby chciał się
nimi zaprzeć o futrynę. Trzymaj go, bo mi krwią ściany obryzgasz,
krzyczy wujenka Jadwinia, a dopiero bielone. Ano, mówię mu, żeby się
nie rzucał. Co mu mówisz?! Co mu mówisz?! Łeb mu uciąłeś i mu mówisz!
Wujek ze złością ciska koguta do cebrzyka.
O, wielki kogut, ale to wielki kogut, dziadek pochyla się nad
cebrzykiem, a kogut jakby słysząc, że go dziadek chwali, znów się
pręży, trokuje. Dopiero gdy wujenka Jadwinia polewa go wrzątkiem z
czajnika, kurczy się, flaczeje, i to jest jego wieczne odpoczywanie. A
wujenka przepasuje się zapaską
kiedy staje w progu, kogut znowu rozpościera skrzydła, jakby chciał się<br>nimi zaprzeć o futrynę. Trzymaj go, bo mi krwią ściany obryzgasz,<br>krzyczy wujenka Jadwinia, a dopiero bielone. Ano, mówię mu, żeby się<br>nie rzucał. Co mu mówisz?! Co mu mówisz?! Łeb mu uciąłeś i mu mówisz!<br>Wujek ze złością ciska koguta do cebrzyka.<br> O, wielki kogut, ale to wielki kogut, dziadek pochyla się nad<br>cebrzykiem, a kogut jakby słysząc, że go dziadek chwali, znów się<br>pręży, trokuje. Dopiero gdy wujenka Jadwinia polewa go wrzątkiem z<br>czajnika, kurczy się, flaczeje, i to jest jego wieczne odpoczywanie. A<br>wujenka przepasuje się zapaską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego