Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
widać było, że zastanawia się nad odpowiedzią. Wreszcie wykrztusił:
- Dużo więcej niż trochę, a tak naprawdę, to sypialiśmy ze sobą. Ostatnim razem była u mnie trzy dni temu, więc na pewno pańscy ludzie znajdą w moim mieszkaniu mnóstwo jej linii papilarnych, w łazience - jej kosmetyki, a w szafie parę jej ciuchów i ze cztery pary pantofelków.
- Cóż, w tym stanie rzeczy muszę zarządzić przeszukanie pańskiego mieszkania.
- Czy to naprawdę konieczne? - zaniepokoił się Jarosław T. - Przecież pańscy ludzie narobią tu niesamowitego bałaganu.
- Taka jest, niestety, procedura. Zwłoki tej dziewczyny znaleziono przecież u pana.
- Ktoś je podrzucił...
- A więc nie ma się pan
widać było, że zastanawia się nad odpowiedzią. Wreszcie wykrztusił:<br>&lt;q&gt;- Dużo więcej niż trochę, a tak naprawdę, to sypialiśmy ze sobą. Ostatnim razem była u mnie trzy dni temu, więc na pewno pańscy ludzie znajdą w moim mieszkaniu mnóstwo jej linii papilarnych, w łazience - jej kosmetyki, a w szafie parę jej ciuchów i ze cztery pary pantofelków.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Cóż, w tym stanie rzeczy muszę zarządzić przeszukanie pańskiego mieszkania.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Czy to naprawdę konieczne?&lt;/&gt; - zaniepokoił się Jarosław T. &lt;q&gt;- Przecież pańscy ludzie narobią tu niesamowitego bałaganu.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Taka jest, niestety, procedura. Zwłoki tej dziewczyny znaleziono przecież u pana.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Ktoś je podrzucił...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A więc nie ma się pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego