Klepki schodziły w podziemia, a potem wasza Agata wołała je, wołała, aż zeszła do piwnic - krzyknęła okropnie - i już nie wyszła! Słyszeliśmy!<br>- Agatę ja posłałam, bo dzieci nie wracały. Boże wielkiego miłosierdzia, bądź miłościw mnie grzesznej! Co ja tu pocznę, nieszczęsna?!<br>W <orig>przedsieniu</> uczynił się rumor i przedzierając się przez ciżbę wpadł do alkierza mistrz Melchior. Blady był płatnerz i drżący, bo już dowiedział się był w kuźni o srogim ciosie, jaki go ugodził. A Maćka i Halszkę miłował ponad wszystko, ponad życie własne!<br>- Co robić, Malchrze, co robić? - biadała Ostrożyna. - Ratujmyż nasze maleństwa kochane! Ślubuję Ci, Panie Jezu, srebrne serce